stołów wspinaczka gdzie leży

Alex Kłoś

"Zabił mnie Wiedźmin". Jak wygląda praca kaskadera?

"Zabił mnie Wiedźmin". Jak wygląda praca kaskadera?

Na początku zostań mistrzem sztuk walki, a potem opanuj do perfekcji upadki z wysokości, jazdę konną i samochodem, akrobatykę, wspinaczkę i pływanie. Zostaniesz kaskaderem i będziesz grać w filmach z Tomem Cruise'em. Tak jak Tomek Krzemieniecki.

Kara-at, czyli śladami Czyngis-chana

Po co ci dwie ręce do jednego konia? - zagadnął Tałaj, nasz kirgiski przewodnik. Musiał się z tym długo nosić, bo od jakiegoś czasu podejrzliwie się przyglądał.

Tchnienie manitu

Przez dziesięciolecia mordowani, gnębieni i?grabieni, amerykańscy Indianie dzięki turystyce mogą teraz wziąć przynajmniej finansowy odwet na bladych twarzach.

Nisssan Titan Desert - tytan pustyni

Nisssan Titan Desert - tytan pustyni

. Ruszamy w górę, co chwila pchając rowery na piechotę. Po sforsowaniu kilometra docieramy do punktu z wodą. Jesteśmy na wysokości ponad 1950 m. Ludzie zaczynają się wykruszać. Na noszach pod namiotem leży mężczyzna. Jest przykryty folią medyczną i oddycha przez maskę tlenem

Kara-at, czyli śladami Czyngis-chana

Kara-at, czyli śladami Czyngis-chana

ustronnym miejscu. Kirgizja leży bowiem na gwarnym skrzyżowaniu dróg, które prowadzą z Chin na Zachód. Pod Biszkekiem rozpościera się gigantyczny bazar, ponoć jeden z największych w Azji. Jak rozdęte do granic absurdu targowisko na Stadionie Dziesięciolecia - w sprzedaży głównie detaliczna i hurtowa oferta

17 najlepszych polskich tras na biegówki

17 najlepszych polskich tras na biegówki

: pokonując trasę w przeciwnym kierunku, zjeżdżasz z Ciemniaka poniżej Upłaziańskiej Kopy tzw. Narciarskim Żlebem, w którym leży śnieg do późnej wiosny; opisana trasa jest w wielu miejscach potencjalnie zagrożona lawinami. Długość trasy: 17 km, suma podejść: 1350 m, suma zjazdów: 1000 m

Podróże: Polacy na dachu Afganistanu

Podróże: Polacy na dachu Afganistanu

Put Gar (płonący kamień), na której bazę miała polska wyprawa Andrzeja Zawady z 1973 r.! Pod "płonącym głazem" leży kilka zardzewiałych puszek. Takie pamiątki będziemy spotykać jeszcze hen wysoko w kolejnych obozach. W południe trzeciego dnia nasza karawana dociera do bazy pod