pistolet dużego kalibru
Morze ognia i zabawy
Bach, bach, bach, bach, bach - glock przyjemnie kopie przy każdym pociągnięciu za spust. Tarcza sunie w moim kierunku. Wszystkie trafienia w czarnym polu. Instruktor się uśmiecha: "Chłopie, to z pięciu metrów. Odjeżdżamy dalej!
Mój pierwszy raz: strzelałem z legendarnym snajperem Navy SEALs
To, że Chris Kyle lepiej ode mnie strzela, biega, pływa, robi więcej pompek i brzuszków, w skrócie - jest dużo większym twardzielem, było dla mnie oczywiste, zanim się spotkaliśmy. Ale to, że lepiej ode mnie również pije, że pokonał mnie w Polsce przy butelce polskiej wódki, to już uważam za hańbiącą porażkę.
Na ramię broń!
To prawdziwa męska przygoda. Mimo, że umiera się na niby, to i tak adrenalina krąży w żyłach przez cały czas. Czy masz lepszy pomysł na wolne popołudnie, niż iść do lasu w łaciatym moro i z karabinem w garści?
Zdmuchnąć cel
utrudni trafianie, a do przeładowania trzeba użyć dużej siły. Podobnie z kalibrem - najpopularniejszy to 4,5 mm (lepszy na większy dystans), ale znajdziesz też wiatrówki na śrut 5,5 mm (leci wolniej, ale potrafi dosłownie rozerwać puszkę po piwie czy jabłko). Do wyboru są też
Mój pierwszy raz: jeden strzał w Akademii Duchów
. Józefa Bema w Toruniu ). Po obu stronach drogi mijamy las. Dużo buków, trochę sosen i brzóz. Drzewa rosną na stoku opadającym do leśnego duktu. - Wyśmienite miejsce dla strzelca wyborowego do urządzenia zasadzki - mówi jeden z żołnierzy. Idziemy swobodnie i nie zdajemy sobie sprawy, że każdy z nas ma
Smith & Wesson - legenda kalibru Magnum
. Leavitt założył spółkę, której wspólnikiem został Edwin Wesson. Firma była niewielka, ale rozwijała się na tyle dynamicznie, że po kilku latach zauważył ją Colt. I wytoczył proces o złamanie praw patentowych. Duży - jak wiadomo - może więcej. A że w 1852 Colt's Patent Firearms Manufacturing Company była