ostra wspinaczka dla faceta
Wspinaczka po orlich szlakach [sprzęt + poradnik]
Pod nogami i za plecami mam przepaść. Bez metalowej liny, w którą jestem wpięty, raczej nie zdecydowałbym się na wejście. Ale nie myślę o niebezpieczeństwach trasy. Jestem w górskim raju.
Skutery śnieżne - jak nie wyrzucić w śnieg 70 tys. zł, czyli kto bogatemu zabroni.
Między nogami czuję potężną moc. Górka, dołek, górka, dołek. Zaczynają boleć mnie mięśnie, a momentami słyszę dobiegające z dołu jęki, ale to mnie nie powstrzymuje, bo chcę więcej i więcej. Gdy wreszcie znajduję się na szczycie, zapiera mi dech w piersi.
Nisssan Titan Desert - tytan pustyni
Po 34-kilometrowym stromym podjeździe wyjeżdżam na równinę. Na asfalt i wprost pod czołowy wiatr.Robi się ciężko, zaczyna mnie boleć biodro. Przypominam sobie zdanie, że w wietrze jest Duch Święty. Moje ego zostało znokautowane.Płaczę i jadę dalej.
Jawa: w królestwie bakso, żółwi i wulkanów
właśnie tego wieczoru. Po wielogodzinnej, wyczerpującej podróży, po północy dotarliśmy do Sukamade. Od kiedy zawalił się jedyny most prowadzący do osady, to miejsce jest na końcu świata, w środku ostatniej prawdziwej dżungli na Jawie. Pracownicy parku narodowego mają tam kilka bungalowów dla gości. Tego
To już 125 lat szwajcarskiego scyzoryka oficerskiego. Niezbędnik każdego faceta?
, stoper, piłka do drewna, pilnik, kombinerki czy przecinaki do drutu, a większość współczesnych modeli może się też pochwalić długopisem ukrytym w wycięciach w okładzinach. Ba, nie brakuje też modeli wyposażonych w bardzo specjalistyczne narzędzia, i tak wędkarze mogą skorzystać z ostrzy do patroszenia i
Mój pierwszy raz: twardziele z "Patrolu"
Siedem tygodni marszów, wspinaczki, ćwiczeń na śmigłowcach, strzelania, pływania w zimnej wodzie, ciągłego zmęczenia i niewyspania. Niesamowity wysiłek i stres, bo odpaść można w każdej chwili. Tam poznałem prawdziwych twardzieli. Od razu się przyznam, że ja z siedmiu tygodni kursu widziałem na
Mój pierwszy raz: ninjutsu
mistrza zażądałem próby z ostrym mieczem. Heinz się zgodził - mówi Remi. Patrzę na niego z niedowierzaniem. - I? - I chyba zdałem, skoro żyję - uśmiecha się. fot. globalgear.com.au Pytam, czy wykorzystał kiedyś ninjutsu na ulicy? - Raz, w Niemczech. Na dworcu kolejowym stało pięciu facetów