maska na oczy do spania
Mrecedes klasy E - Mieszczanin szlachcicem
Czy najnowszy kabriolet Mercedesa klasy E może być obiektem pożądania? Kabriolety kojarzą się raczej z wolnością i buntem, zaś samochody z gwiazdą na masce to jeżdżące symbole stateczności i zamożności.
Viva Las Vegas! W stolicy hazardu i... szybkiej jazdy!
Bandę toru mam na wyciągnięcie ręki. Przeciążenie jest tak duże, że głowa waży chyba tonę. Gdy wydaje mi się, że szybciej jechać się już nie da, auto wychodzi z zakrętu i dostaje dodatkowego kopa. Viva Nascar! Viva Las Vegas Motor Speedway!
Izrael i Jordania: w krainie otoczonej pustynią
Zawsze marzyłam, żeby spać na pustyni. Przed snem beduińska kolacja: Ita, ser z mleka wielbłądziego i kilka kawałków koziego mięsa. Potem miętowa herbata i zachód słońca. A my spokojnie palimy sziszę i mamy gęsią skórkę, bo błyskawicznie zaczyna robić się zimno. Nawet nie wiem, kiedy zasypiam pod kilkoma warstwami wełnianych koców...
Dlaczego zdradzamy w pracy?
takiej bombie funkcjonować. I on żyje tak od kilku lat. Jeszcze żyje? - Jeszcze. Facet przed trzydziestką, a już po jednym zawale. Przyszedł do mnie z zaburzeniami erekcji i pytaniem, czy mógłbym mu dać coś, co by go podkręciło. Na te zaburzenia erekcji? - Tak
10 przystojniaków z okładek Logo
na Podhalu: "Baba musi mieć szerokie krzyże, żeby mogła chłopa z knajpy wynieść". LOGO PYTA, SEBASTIAN ODPOWIADA: Nie lubię... głupoty i Krupówek - to jeden wielki bajzel. Nie znoszę... kłamstwa, udawania, głupoty. Bardzo lubię... spać, grać i rysować. Boję się... Boga. Męczy
Jawa: w królestwie bakso, żółwi i wulkanów
gumę po raz drugi (patrz punkt poprzedni), wreszcie łapie gumę po raz trzeci (już nigdzie nie patrz, nie ma sensu). Na końcu przywozi nas do hotelu, w którym nie ma ani jednego miejsca. Jest za to kilkudziesięciu pijanych w sztok jawajskich Chińczyków, bawiących się przy karaoke. Nie mamy gdzie spać
Życie pustyni: podróż do Jordanii
, by obserwować, jak na klasztorze i fasadzie grobowców zmieniają się kolory, Beduini zrzucają maski, zaczynają normalne pogawędki i zapraszają do jaskiń. Następnego dnia wdrapuję się ścieżką poza popularnymi szlakami do ruin zamczyska krzyżowców. Nagle ze skał rozlega się beczenie kóz, a na ten
Nisssan Titan Desert - tytan pustyni
. Ruszamy w górę, co chwila pchając rowery na piechotę. Po sforsowaniu kilometra docieramy do punktu z wodą. Jesteśmy na wysokości ponad 1950 m. Ludzie zaczynają się wykruszać. Na noszach pod namiotem leży mężczyzna. Jest przykryty folią medyczną i oddycha przez maskę tlenem
Indie: podróż po Radżasthanie
znawców sztuki, tylko dla znawców życia to propozycja. Gdy napasłem oczy tym rajem, przeszedłem do najświętszego ze świętych - celi, w której bóstwo przyszło na ten ziemski padół. No, tego się nie spodziewałem: korytarzyk ze sześć metrów na trzy, odrapaną olejną machnięty jak poczekalnia na