helikoptery rosyjskie
Ukraińscy właściciele dronów tworzą latającą armię
Właściciele dronów na Ukrainie zgłosili się do pomocy w walce z siłami rosyjskimi. Postanowili wykorzystać swoją wiedzę, umiejętności oraz sprzęt i w rezultacie powstanie ochotnicza latająca armia zdolna zdrowo uprzykrzyć życie najeźdźcom. Skala zainteresowania wykorzystaniem dronów do walki o wolność Ukrainy jest ogromna.
Sikorski: człowiek, który dał nam helikoptery
- Tego się nie da zrobić! - wielki konstruktor Igor Sikorski chciał się poddać w 1910 r., gdy po raz pierwszy próbował zbudować śmigłowiec. Nie poddał się. Kilkadziesiąt lat później jego helikoptery uratowały wiele ludzkich istnień, wygrały kilka wojen, a współczesny świat bez nich nie istnieje. A wszystko dzięki rewolucji bolszewickiej i... pomocy słynnego kompozytora.
Najdroższe jachty świata. Dla nich chcesz być bogaty!
Czy może być bardziej spektakularny wyznacznik statusu finansowego? Chyba nie. Pływające pałace są ucieleśnieniem wybujałych fantazji i pychy światowych krezusów. I to własnie dla nich ludzie chcą zarabiać miliardy.
Kameralne kino antywojenne
Rzecz z cyklu absurdy wojny - tym razem czeczeńskiej. Żadna strona nie postępuje słusznie, obie zapominają o człowieczeństwie, nikt nie ma racji. Giną piękni, młodzi chłopcy. Z zamkniętej w górskim potrzasku przez siły gruzińskie rosyjskiej brygady ucieka dwóch żołnierzy. Przez
Historia od kuchni
pozwala spojrzeć na wydarzenia sprzed lat oczami zwykłych ludzi, porwanych przez wichry historii. Za chwilę rosyjska babinka ze łzami w oczach wspomni zimę na froncie wschodnim i wyjaśni, jak przyrządzić naleśniki dla wojaków. Pojawiające się co jakiś czas na ekranie tablice z przepisami imponują liczbami
Top 10: Szwarccharaktery z gier wideo
rzeczywistość, w której tę filozofię wprowadzono w życie. Oto Andrew Ryan, milioner rosyjskiego pochodzenia, zniesmaczony kierunkiem, w jakim ewoluował świat po II wojnie, postanowił w tajemnicy założyć własne doskonałe państwo na dnie Atlantyku. Nazwał je Rapture, od popularnej w protestanckiej
Podróże: wino z prezydentem Gruzji
, elegancko eksponuje i ze smakiem pije. Choć stoją gazowe lampy grzewcze, nikt ich nie odpala. Są też jakieś sery i kielonki, ale nikt nie częstuje. Marzniemy, lekko zdezorientowani, chyba podobnie jak prezydencka obsługa, przez dobre pół godziny. Wreszcie słychać warkot helikoptera. Gospodarz spada nam z
Mój pierwszy raz: za sterami poduszkowca
będącego skrzyżowaniem pontonu, skutera wodnego, helikoptera i mobilnej mieszalni pasz dla bydła. Nie na tyle jednak, aby napędzany śmigłem ponton mógł uzyskać status "etatowego sprzętu" do transportu wojska, na równi z czołgami czy transporterami opancerzonymi. Paradoksalnie jednak, to dzięki
Podróże: na szczycie Kilimandżaro
aklimatyzacji i związana z tym choroba wysokościowa najczęściej uniemożliwiają turystom dotarcie na szczyt. Nie ma przy tym reguły, kto da radę, a kto nie. Przykładem moich dwóch rosyjskich kumpli z trasy biwakowej. Igor - doświadczony alpinista, świetnie wyekwipowany, na koncie miał już wiele poważniejszych